Sobota, 17 Maja 2000 , Korea Południowa - Seul
Słońce świeciło i nie było widać że niebo jest zachmurzone. Sześcioletni czarnowłosy chłopiec szedł wzdłuż drogi pasem w stronę sklepu zoologicznego. Dziadek poprosił go żeby kupił nowe rybki z okazji jego imienin, ponieważ Chan bardzo kochał swojego dziadka zgodził się. Gdy chłopczyk przechodził obok placu zabaw usłyszał płacz. Przystanął i zaczął nasłuchiwać, ale ponieważ płacz nie ustawał chłopiec przeszedł obok ogrodzenia i wszedł na plac zabaw. Było bardzo mało dzieci. Zauważył tylko chłopców stojących obok huśtawek i śmiejących się. Jeden z nich trzymam brązowego misia z kapeluszem, a pozostała trójka trzy mniejsze z czego dwa miały spodenki. Spojrzeli na Chan'a i wyrzucili maskotki na ziemię. Chłopak był znany w swojej okolicy na bardo mądrego, wesołego, ale też pomocnego który bardzo dobrze opanował podstawy jednej ze sztuk walki dla tego dzieci wolały z nim nie zaczynać. W rzeczywistości czarnowłosy nie użył nigdy siły chyba że naprawdę wymagała tego sytuacja. Czwórka chłopaków rozeszła się każdy w inną stronę, a młody Park szybko podniósł cztery maskotki z ziemi i znowu przystanął żeby słychać kto płacze tak głośno. Płacz było słychać od strony zjeżdżalni dlatego też skierował się w jej stronę. Podbiegł do jednej z najbardziej lubianych przez dzieci sprzętów i obszedł go do połowy ponieważ zauważył małą dziewczynkę która miała ukrytą twarz w nogach i płakała. Przyklęknął obok i szturchnął ją palcem w ramię. Dziewczynka natychmiast podniosła głowę i spojrzała na chłopca.
-Co się stało że płaczesz ? - zapytał, ale ona nic nie odpowiedziała tylko spojrzała w drugą stronę. - Ktoś ci coś zrobił ? - Znowu nic. - Tamci chłopcy ci dokuczali ? - Na te słowa dziewczyna leciutko pokiwała głową.
-Zabrali mi moją rodzinkę misiów i bardzo brzydko do mnie mówili. - odpowiedziała i skuliła się jeszcze bardziej. Chłopczyk przybliżył się do niej bardziej tak ze stykali się ramionami. Chanyeol położył jej jednego z misiów tego najmniejszego który miał zieloną sukienkę w czarne kropki obok nogi i uśmiechnął się. Dziewczyna spojrzała na niego i na jej twarzyczce również pojawił się lekko widoczny malutki uśmieszek.
-Skąd go masz ? - zapytała po czym zabrała misia w malutkie rączki. - Zabrałeś go im ?
-Nie. Zostawili je, a ja je zabrałem. - odpowiedział i położył obok niej reszt misiów.
Na jej twarzy zawitał większy uśmiech, a Chan widząc to pokazał swoje śliczne białe mleczaki.
-Dlaczego mi je oddałeś ?
-Robi mi się smutno jak widzę kogoś kto płacze i nie pozwolę na to żeby dziewczynki były obrażane przez chłopców. - odparł
-Bardzo ci dziękuje.
-Masz jakieś przyjaciółki które cię mogą przd nimi obronić, albo jakiś przyjaciół ?
Twarz dziewczynki z kucykami posmutniała oraz pokiwała przecząco główką.
-Jeśli chcesz to ja mogę zostać twoim przyjacielem, a dzięki mnie żaden włos z głowy ci nie spadnie. - powiedziałam wstając i podając jej rękę. - Obronie cię przed każdym zawsze i wszędzie.
-Obiecujesz ? - zapytała wlepiając w niego swoje oczy.
-Nigdy cię nie zostawię i obiecuje. Będziesz szczęśliwa, a ja nie pozwolę żeby coś ci się stało.
-Naprawdę?
-Oczywiście. - odpowiedział
-Jesteś naprawdę dzielny, a właściwie to jak ty masz na imię?
-Jestem Chan. - odparł i wyciągnął do niej bardziej swoją rękę. - To jak? - zapytał i uśmiechnął się.
Dziewczynka popatrzyła na jego wyciągniętą dłoń, a później na uśmiech na buzi. Po czym wstała i podała mu rękę.- Przyjaciele do końca życia ?
-Tak. - odpowiedziała.
-Zabrali mi moją rodzinkę misiów i bardzo brzydko do mnie mówili. - odpowiedziała i skuliła się jeszcze bardziej. Chłopczyk przybliżył się do niej bardziej tak ze stykali się ramionami. Chanyeol położył jej jednego z misiów tego najmniejszego który miał zieloną sukienkę w czarne kropki obok nogi i uśmiechnął się. Dziewczyna spojrzała na niego i na jej twarzyczce również pojawił się lekko widoczny malutki uśmieszek.
-Skąd go masz ? - zapytała po czym zabrała misia w malutkie rączki. - Zabrałeś go im ?
-Nie. Zostawili je, a ja je zabrałem. - odpowiedział i położył obok niej reszt misiów.
Na jej twarzy zawitał większy uśmiech, a Chan widząc to pokazał swoje śliczne białe mleczaki.
-Dlaczego mi je oddałeś ?
-Robi mi się smutno jak widzę kogoś kto płacze i nie pozwolę na to żeby dziewczynki były obrażane przez chłopców. - odparł
-Bardzo ci dziękuje.
-Masz jakieś przyjaciółki które cię mogą przd nimi obronić, albo jakiś przyjaciół ?
Twarz dziewczynki z kucykami posmutniała oraz pokiwała przecząco główką.
-Jeśli chcesz to ja mogę zostać twoim przyjacielem, a dzięki mnie żaden włos z głowy ci nie spadnie. - powiedziałam wstając i podając jej rękę. - Obronie cię przed każdym zawsze i wszędzie.
-Obiecujesz ? - zapytała wlepiając w niego swoje oczy.
-Nigdy cię nie zostawię i obiecuje. Będziesz szczęśliwa, a ja nie pozwolę żeby coś ci się stało.
-Naprawdę?
-Oczywiście. - odpowiedział
-Jesteś naprawdę dzielny, a właściwie to jak ty masz na imię?
-Jestem Chan. - odparł i wyciągnął do niej bardziej swoją rękę. - To jak? - zapytał i uśmiechnął się.
Dziewczynka popatrzyła na jego wyciągniętą dłoń, a później na uśmiech na buzi. Po czym wstała i podała mu rękę.- Przyjaciele do końca życia ?
-Tak. - odpowiedziała.
Poniedziałek , 21 Czerwca 2001 , Korea Południowa - Seul
Chłopiec i dziewczynka siedzieli na wzgórzu na trawie. Sześciolatka płakała, a chłopiec ją przytulał ponieważ dziś miał wyjechać od dziadka do rodziców i nie wiadomo czy wróci czy w ogóle wróci i kiedy się zobaczą i czy w ogóle się zobaczą. Nam - joo płakała w jego ramie które było już całe mokre.
-Obiecałeś że nigdy mnie nie zostawisz. - powiedziała przez łzy po raz kolejny w ciągu tego dnia, a chłopczyk nie wiedział co ma odpowiedzieć ponieważ dobrze pamiętała że pierwszy raz kiedy ją spotkał obiecał że zawsze będzie ją chronił i będzie przy niej, a teraz musi ją opuścić. - Chanuś będę za tobą tak bardzo tęsknić.
- Ja również będę za tobą tęsknił, ale na pewno kiedyś wrócę.
- Jak wrócisz to pewnie cię nie poznam. - odpowiedziała dziewczynka
- Nawet jeśli to ja cię poznam.
Piątek , 18 Lipca 2014 , Chiny - Pekkin
-Pekkin jesteście gotowi?! - krzyknął Kris
-EXO ! EXO ! EXO ! - krzyczeli, bili brawa, skakali i klaskali ludzie wokół ogromnej sceny na której stałem wraz z członkami reszty zespołu.
-No to zaczynamy ! - opowiedział Tao.
Każdy z nas stanął na swoim miejscu i zaczęliśmy śpiewać i tańczyć do naszej nowej piosenki Overdose . Z wszystkich piosenek które kiedykolwiek napisaliśmy to jest to moja ulubiona.Uwielbiam występować i śpiewać, a właściwie to rapować, ale nie ważne. Po skończonym utworze przyszła kolej na przerwę. Cała nasza dwunastka zeszła z sceny machając i uśmiechając się.
-Jeszcze tylko trzy piosenki i wrócimy do naszych dormitoriów. - odparł Kai uśmiechając się i poprawiając sobie koszule gdy już byliśmy za sceną.
-Zapamiętają nas do końca życia ! - krzyknął Lay i również się uśmiechnął
-Oni nas kochają ! - powiedział Luhan
-A zwłaszcza mnie. - powiedział Kris na co wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
-Nie wiem jak wy, ale ja idę poprawić makijaż. - przerwał śmiech Xiumin
-Również pójdę do swojej garderoby. - powiedziałem i skierowałem się do garderoby z napisem na drzwiach "Chanyeol". Gdy byłem już w środku lekko zaparłem drzwi. Usiadłem na krześle przed lustrem które stało na komodzie i ściągnąłem z szyi mój naszyjnik z nutką który podarował mi kiedyś dziadek gdy byłem mały.
-Twoje słowa się sprawdziły. Jednak zostałem gwiazdą. - powiedziałem pod nosem obracając naszyjnik w dłoni i uśmiechając się. Nagle spadł mi na wykładzinę która była położona w mojej garderobie. Szybko schyliłem się i ruszyłem krzesłem po czym usłyszałem pęknięcie. Spojrzałem pod kółka od krzesła pod którymi leżał zniszczony już prezent od dziadka. Wziąłem do do ręki i położyłem obok lustra. - A niech to ! - krzyknąłem. Nagle do mojej garderoby wszedł jeden z menadżerów.
-Coś się stało? - zapytałem
-Chaneyol... dostaliśmy wiadomość że twój dziadek nie żyje... - powiedział,a mnie zamurowało. Wyszedł, a ja zostałem sam. Mój dziadek nie żyję. Nawet nie zdążyliśmy się pożegnać. Przebiegło mi przez myśl. Gdyby kiedyś stało się coś co zniszczyło by naszyjnik który ci dałem pamiętaj że mam jeszcze jeden który również jest magiczny i sprawia że jestem przy tobie. Kolejna myśl przebiegła mi przez głową, a w moim oczach pojawiły się łzy.
-Znajdę go... - powiedziałem pod nosem
~*~
Kochani witajcie na moim kolejny blogu nie wiem który to już jest, ale na pewno pierwszy i nie ostatni którego bohaterem będzie jakiś członek EXO. Prolog krótki ponieważ nie chciałam się w nim tak rozpisywać gdyż trzeba coś jeszcze na rozdziały zostawić. Wydaje mi się że jest nawet ok oprócz tych scenach z głównymi bohaterami jak są dziećmi ponieważ nie umiem takich opisywać. Nie będę się tutaj rozpisywać, bo pewnie zdradziłabym co będzie w kolejnym rozdziale, a tego nie chcę robić. Myślę że skomentujecie i zobaczymy się w pierwszym rozdziale. Do kolejnego posta.
Przybyłam zgodnie z prośbą, którą zostawiłaś u mnie (dirty-breath) i tak, nie wiem czy naprawdę tak jest, czy może jest to czysty przypadek, ale Twoje opowiadanie kojarzy mi się z dramą EXO Next Door. Oczywiście, mogę się mylić i wcale tego nie wykluczam, ale widzę tu elementy które również są w dramie i jeśli ją oglądałaś i każdy kto ja oglądał zobaczy je od razu. Cóż, na razie mogę powiedzieć, że liczę na to, że Twoja bohaterka nie będzie mnie tak irytować jak ta w dramie :) Pozdrawiam i czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPs. mogłabyś dodać gadżet obserwowani? bardzo ułatwia nam, blogerom, życie i ułatwiłoby je i tobie, i twoim czytelnikom :) zapraszam też do zaobserwowania mojego bloga :)
Ciesze się że tutaj się pojawiłaś. To nie jest przypadek, ale tez nic nie miało być tak jak w dramie jedynie wątek z sąsiadką i dziadkiem jest taki sam, a historia potoczy się zupełnie inaczej... Nie musisz się martwić o moja bohaterkę, bo nie będzie tak irytować jak ta w Next Door. Dziękuje za pozdrowienia. Gadżet z obserwatorami już jest. Twój blog tez już zaobserwowałam i liczę na rewanż ;D
Usuńsztuk wali- brawo Wiki zniszczyłaś mi klimat opowiadania....No i poprawiłaś z lekka humor. Co do opowiadania drama...drama i jeszcze raz drama xD Biedny Chan bez dziadka, ale pozbiera się chłoptaś na pewno. Bohaterka proszę niech ona mnie nie denerwuje :D powodzenia w pisaniu i dołączam się do prośby koleżanki poniżej/powyżej :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Marta wiesz że ja popełniam częste literówki. Hahahha ja i poprawa humoru? No chyba nie. Nie to nie będzie tak jak w dramie może tak wygląda, ale historia potoczy się inaczej... Tak szkoda Chan'a, ale będzie lepiej. Nie, bohaterka będzie inna. Obserwatorzy już są :D
UsuńPozdrawia mi dziękuje za komentarz.
Widzę ogromne podobieństwo do dramy EXO Next Door. Praktycznie każdy element się zgadza. Mam nadzieję, że nie będziesz bawić się w plagiatora i rozwiniesz swoje opowiadanie w innym kierunku ;)
OdpowiedzUsuńNie martw się historia potoczy się inaczej niż w dramie zapewniam. Nie bawi siew plagiaty o też możesz się nie martwić. Prawie wszystko już mam zaplanowane i będzie to wyglądało inaczej niż w Next Door. Dziękuje za komentarz :D
UsuńJestem!~
OdpowiedzUsuńDobra bez zbędnego pisania zaczynamy, bo ostatnio mi ktoś napisał, że się zbyt dużo płodzę słów (omg jak to zabrzmiało O.o)
Po jeden!
Jestem kompletnym laikiem, jeśli chodzi o EXO i o chłopaków z tej grupy, więc będziesz musiała pokazać mi w przyszłości ich charaktery xD zamiary i ogólnie.. no xD
Po dwa!
Jak już Ci pisałam, cieszę się, że bohaterka nie jest największą fanką tegoż zespołu lub/bądź/i w magiczny sposób wygrywa coś tak lub/i/tudzież zostaję ich menadżerką za pośrednictwem stryjecznej babci siostry ciotecznego wujka z Anglii ewentualnie trafia z nimi do szkoły... duży plus za to ^^
Po trzy!
W fabule jedna rzeczy wydawała mi się.. hmm.. niedopracowana xD konkretnie moment, gdy manager wbił ziomeczkowi do garderoby i powiedział, że dziadek mu umarł.. no spoko rozumiem, powinien wiedzieć, ale ja troszkę inaczej widzę show-biznes i myślę, że normalnie nikt nie chciałby zepsuć koncertu :D
Po cztery!
Błędy! Przecinki... tu chyba nie muszę mówić, że leżysz xD przepraszam jeśli uraziłam, ale taka prawda. Ortograf w zdaniu: " ...dobrze opanował podstawy jednej ze sztuk walki dla tego dzieci wolały z nim nie zaczynać." DLATEGO! Kilka razy zgubiłaś literki, ale nie pamiętam dokładnie gdzie ;<
"...a młody Park szybkim krokiem oraz ruchami podniósł cztery maskotki z ziemi i znowu przystanął żeby słychać" Aha, aha czyli podniósł szybkim krokiem? No ok, ok można?... Można! A ja też lubię przystawać i słychać xD taka dobra zabawa ^^
Po... *patrzy wyżej po ile* po pięć!
Ej czemu ja tak nie poznaję przyjaciół na zawsze? No ejjj...Ogólnie tekst z mleczakami to mnie rozwalił xD podryw na zęby i to kły xD
Dobra ja tyle, bo się już niecierpliwisz xD nie moja wina, że lubię pisać noo :<
Pozdrawiam, całuję i życzę weny~
Yuriko ;*
Witaj !
UsuńJA się ciesze że piszesz tak dużo, bo dzięki twoim komentarzom na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
Spoko dla mnie to nawet dobrze że nie ogarniasz chłopaków EXO :D
Główna bohaterka to nie będzie żadna z wymienionych wyżej lasi.
Długo właśnie zastanawiałam się nad tym jak Chanyeol dowie się że jego dziadek nie żyje, ale doszłam do wniosku że za tym nie będzie kryła się zwyczajna śmierć tylko coś poważniejszego o czym chłopak nie wie, ale o tym kiedy indziej, bo już zaczynam spolerować .
Bardzo przepraszam za błędy, bo ortografia to raczej, a nawet na pewno nie jest moja mocna strona. Liczę że kolejny komentarz będzie dłuższy od tego. Hahahah :D Ciesze się że podobał ci się ten tekst. Ba ! Chan to mistrz podrywu. Dziękuje za komentarz, pozdrowienia, a wena się przyda.
Na początku byłam przerażona, że akcja jest podobna do dramy, bo nie przeżyłabym wkurzającej bohaterki, ale skoro ma być inaczej to chętnie poczytam. Szkoda mi Chanyeola. Mam nadzieję, że chłopaka już więcej nie spotka żadne nieszczęście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Czy to aż tak jest podobne ? Każdy mi o tym pisze xddd Ja również nie wiem co bym zrobiła z czym takim jak ta kolejna drama. Tak biedny Chan. Również mam nadzieje że nic mu się nie przydarzy... :D
UsuńDziękuje za pozdrowienia i komentarz. ! :D